14 stycznia 2010

Lepszy świat

Wyglądam przez okno
Widzę ołowiane niebo
Słońce już zasnęło
Błękit płacze rzęsistymi łzami
Ludzie jak zapałki mokną
Błyskawica rozdziera nieboskłon
Na morzu szaleje sztorm
W statki uderza grom
To złości się Pan Bóg
A marynarze walczą z żywiołem
Nie zniechęcają się mozołem
Tafla wody rozstępuje się nagle
Gdy pioruny spadają z nieba
Wokół wszystko jaśnieje
Żywioł zniewolił ziemię
A w ludziach obudził się strach i niepokój
Lecz nie trwa długo
Bo po każdej burzy pojawia się słońce
I rozjaśnia błękit świetlną smugą
Rodzi się nowy dzień
A z nim nadzieja na lepszy świat
Bez burz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz