31 grudnia 2010

Miłość

Przychodzi nagle jak deszcz majowy,
Jak wino czerwone uderza do głowy
To przez nią nocami wpatrujesz się w niebo
A ludzie wokół nie wiedzą dlaczego
Nie jesz obiadu, śniadania, kolacji
I żyjesz w świecie imaginacji
W nim wszystko piękne i kolorowe
A wszystko przez to, że tracisz głowę
Dla tej jedynej, cudownej wyśnionej
Którą tak chciałbyś pojąć za żonę
Lecz nie wiesz jak jej powiedzieć o tym
Że świat jej obsypiesz srebrem i złotem
Gdy tylko zechce żoną Twą zostać
I już na zawsze będziecie razem
A ona będzie Wam drogowskazem
Ta miłość piękna jak róży kwiat
Szczęście Wam da po kres wspólnych lat.



I właśnie takiej miłości, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń chcę Wam wszystkim życzyć w Nowym Roku! :***

13 grudnia 2010

Pali kot

Idą dwa koty drogą
I nadziwić się nie mogą,
Że ich sąsiad z naprzeciwka
Siedzi sobie z kuflem piwka
Przy ognisku
A z ogniska iskra tryska
I wystaje ogon koci
Podeszły więc bliżej i pytają grzecznie:
"Co robisz sąsiedzie?"
A kocur im na to rzecze dostojnie
Palę kota...
I mówisz tu o tym tak spokojnie?
Owszem, Mruczko, moja droga,
Bo za popiół z tego kota
Ojciec da mi górę złota,
Więc pomyśl sama,
Czy nie warto spalić kota,
Gdy dostanę górę złota?

Coś innego :) na specjalne życzenie :)

16 listopada 2010

Dobry wybór

Dawno temu Cię poznałam,
nie pamiętam nawet gdzie.
Byłam wtedy taka mała
i Ty mały byłeś też.
Ja się w Tobie zakochałam,
nikt nie mówił, że to złe
i Ty pokochałeś wtedy mnie.
Serca nasze się złączyły
w jedno wielkie tak jak świat.
Ruszyliśmy pewni siebie
na miłości szlak.
Jednak to nie trwało długo,
rozsypało szybko się.
W wielkim mieście,
w środku Polski,
zostawiłeś samą mnie.
Ja pytałam " Co to znaczy?"
Ty mówiłeś " Nie martw się."
oczy miałam pełne łez
już wiedziałam co to kres.
Tłumaczyłeś czule mi:
"Nie płacz, Mała, wrócę tu,
i będziemy razem znów"
Nie wierzyłam w sens tych słów.
Wyjechałeś więc beze mnie,
ja nie mogłam spać i jeść,
życie me straciło sens.
Gdy minęło kilka lat,
zapragnęłam zwiedzać świat.
Pojechałam w siną dal
i spotkałam Ciebie tam.
Choć minęło tyle dni,
serce powiedziało mi,
że to jesteś właśnie Ty.
Zapytałam wtedy :
"Czy pamiętasz jeszcze mnie?"
Powiedziałeś mi, że nie.
"Inną w sercu teraz mam,
z nią chcę swój przemierzać szlak"
Smutek okrył moją twarz,
wciąż wierzyłam, że to fałsz.
Powiedziałeś jednak mi:
"Odejdź, zostaw, z nią chcę być".
Zrozumiałam wtedy, że
wciąż okłamywałeś mnie.
I choć ciężko czasem mi,
wolę w samotności żyć...

Idealny świat

W Twoich oczach tonę,
Jak w głębi oceanu
W Twoich dłoniach płonę,
Jak w rozżarzonych językach ognia,
W Twoich ustach moje słowa
Jak najdelikatniejszy balsam koją duszę
Moje oczy dla Ciebie - błękit nieba
Moje dłonie - schronienie najlepsze
Moje usta - pocieszą, gdy trzeba
Ty dla mnie
A ja dla Ciebie
My dla siebie
A poza Nami - nic
Taki mały idealny świat.

Ludzka dusza - ciemność

Tajemnicy ludzkiej duszy nie odkryjesz
Nieważne, czy pięć, dziesięć, czy sto lat przeżyjesz.
Możesz tylko spojrzeć komuś w oczy
Mówią, że one są duszy zwierciadłem
Nie dowiesz się, jaki człowiek jest
Jak żyje, kogo kocha, kogo nienawidzi
Na kogo co wieczór czeka, czego się wstydzi
Tylko z rozmowy i zachowania możesz to wyczytać
A duszy i tak nie poznasz.
Nie znasz nawet swojej
Bo wielkość Duszy jest niezmierzona
Jej nic, ani nikt nie pokona
To jedyne, co po Tobie zostanie
Gdy ciało w proch się obróci
Dusza do Boga powróci
I z Nim na wieki zostanie,
Gdy zajmie swoje niebieskie mieszkanie.

23 października 2010

Jesienną nocą ( Lecz Kogoś brak mi obok... )

Jesienną nocą liczę gwiazdy na niebie
Lecz Kogoś brak mi obok...
Tak, Miły, Ciebie.
Jesienną nocą samotność łzami odliczam
Mam w myślach rysy Twojego oblicza
Lecz Kogoś brak mi obok...
Tak, Miły, Ciebie.
Jesienną nocą przy blasku Księżyca
W lustra odbiciu oglądam siebie
I jest coś we mnie, co wciąż zachwyca
Lecz Kogoś brak mi obok...
Tak, Miły, Ciebie.
Jesienną nocą czekam na Księcia
By mnie utulił w swoich objęciach
By ucałował usta stęsknione
Żarem miłości mej rozpalone
Lecz Kogoś brak mi obok...
Tak, Miły, Ciebie.
Jesienną nocą, gdy cisza wokół
Myślę o Tobie przy szklance soku
Z czarnej porzeczki
Wspominam Nasze niewinne sprzeczki
I ganię za nie Ciebie i siebie
Lecz Kogoś brak mi obok...
Tak, Miły, Ciebie.
Jesienną nocą, gdy nikt nie słyszy
Ze swej miłości spowiadam się ciszy
Bo tylko Ona i Księżyc na niebie
Wiedzą jak bardzo ja kocham Ciebie!

22 października 2010

***

W czterech ścianach samotności
Miotasz się jak zniewolony pies
Myślisz o miłości, którą możesz mieć
Układasz pasjansa z talii zgranych kart
Zastanawiając się, czy kiedykolwiek zmieni się ten wywrócony do góry nogami świat
Zmęczony życiem robisz bilans zysków i strat
Smutnymi oczyma wyglądasz zza tylko sobie znanych porażki krat
Myślisz, że do stracenia nie masz już nic
Stoczyłeś się na dno
Ktoś zerwał ostatnią ratunku nić
A Tobie zostało tylko zło
Lecz nie martw się
Jeszcze zaznasz prawdziwego szczęścia
Będziesz wolny jak ptak
I pokochasz tak, jak sam chciałbyś być kochany
Bo karty losu nie są tylko złe
Kiedyś się odwrócą
A Ty dostaniesz drugą szansę
Na nowe życie, miłość i szczęście.

02 lipca 2010

Zostać sobą do końca

Zostać sobą do końca
Mimo wszystko zachować własną twarz
To Twoje zadanie,
Które, żyjąc, wykonać masz
Nie chowaj się
Nie zakładaj masek
To w niczym nie pomoże
Bądź sobą
Upadaj, gdy jest źle
A kiedy lepiej - podnoś się
Nie udawaj
Nic nie zyskasz
Bo w życiu jedno najważniejsze jest -
Zostać sobą do końca
Mimo wszystko zachować własną twarz.

06 maja 2010

Tylko zaufaj mi

Żyjesz w ukryciu
Masz swój wyimaginowany świat
Lecz jesteś sam,
Tak przeraźliwie sam,
Że czasem krzyczeć chcesz
A to przecież nic nie da,
Bo takie życie wybrałeś
Samotne i puste
Nie dopuszczasz do siebie nikogo
Zresztą nie masz jak
W Twoim ukryciu nie ma okien
Już dawno zamurowano drzwi
Myślisz czasem, że to wszystko tylko Ci się śni
Ale to jawa, nie sen
Posłuchaj mnie
Możesz jeszcze zmienić to
Tylko chciej
Z całych sił
Wtedy uda się
Wrócisz do normalności
Od nowa zaczniesz żyć
Chyba nie chcesz do końca w tej ciemnej klatce być?
Odpowiedz sobie, co dla Ciebie ważne jest
Aby to osiągnąć, zrób choć mały gest
Nie poddawaj się
Pokaż na co Cię stać
Zacznij z życia pełnymi garściami brać
Nie możesz ciągle w miejscu stać
A wygrasz z losem
Obiecuję Ci
Teraz tylko zaufaj mi.

28 kwietnia 2010

Niby o miłości

O miłości nie mów mi
Nie chcę słyszeć więcej nic
Zbyt dużo było kłamstw
Nieprzespanych nocy
Łez wylanych
Dni przepłakanych
Nie próbuj przepraszać
Nie przynoś kwiatów
To już nie pomoże
Chcę zapomnieć
Nie utrudniaj mi tego
Tak będzie lepiej
Dla mnie i dla Ciebie
Nie dzwoń już nigdy
Nie pisz listów
Nie przeczytam ich
Po prostu odejdź

27 kwietnia 2010

Deszczowe wspomnienia

Za oknem deszcz siąpi od rana
To zły znak, myślisz
Gdzie jesteś Kochana?
Już mi się dziś nie przyśnisz
Odeszłaś bez pożegnania
Z trzaskiem zamknęłaś za sobą drzwi
Nawet " Do widzenia" nie powiedziałaś mi
Wiem, że nie wrócisz
Już wiem to na pewno
Dlatego płaczę,
A deszcz razem ze mną
Błękitne oczy wypłakuje swoje
Patrząc na to nieszczęście moje
Wiem, zawiniłem
Twą miłość straciłem,
Gdy Cię zdradziłem
Największy błąd w życiu popełniłem
Gdy innej uśmiech odwzajemniłem
Nie wybaczysz mi tego, Kochanie
Na zawsze w mym sercu pustka zostanie
Rozumiem, że nie masz siły,
By wymazać z pamięci chwile, które tak bardzo Cię zraniły
I nawet jeśli obiecam, że tego już więcej nie zrobię
Przebaczenia nie wzbudzę w Tobie
Więc żegnaj, Miłości moja
Byłaś mi wszystkim, co najdroższe, najpiękniejsze,
Dziś pozostały tylko łzy, wspomnienia i wiersze.

Wiosenna miłość

Wiosna w ogrodzie, lesie i sadzie
Wiosna w mej głowie i w sercu nawet
Przyszła bez uprzedzenia, jak zwykle co roku
I sporo zamieszania zrobiła wokół
Tak mi zielono, ciepło, cudownie
Czujesz to?
Ten podmuch cichy, łagodny
Wiosną widzę Cię wszędzie
W białym obłoku na niebie błękitnym
Na łące wśród kwiatów, które zakwitły
W listku zielonym na młodej topoli
Mogę Twój obraz oglądać do woli.
Tak mi zielono, ciepło, cudownie,
Czujesz to?
Ten podmuch cichy, łagodny
Wiosną czuję Twój zapach
W porannej kawie z kropelką mleka
W smudze powietrza, co mi ucieka,
Gdy chcę ją złapać, myśląc, że złapię Ciebie
Czuję Twój zapach w świeżutkim chlebie
Tak mi zielono, ciepło, cudownie
Czujesz to?
Ten podmuch cichy, łagodny
Powiedz kochany, że widzisz mnie wszędzie,
Że czujesz mój zapach
I zapamiętasz do końca świata
Wszystko, co było, co jest i co będzie
Tak mi zielono, ciepło, cudownie
Czujesz to?
Ten podmuch ciepły, łagodny
Jeśli nie, daj mały znak
Nikły szept, drobny gest
Dotknij mej dłoni, a zrozumiesz, co to znaczy
I wszystko już będzie inaczej
Będzie Ci zielono, ciepło, cudownie
Poczułeś to?
Ten podmuch cichy, łagodny
Od dzisiaj na zawsze
Nie ma podziału na Twoje, moje, jest tylko Nasze
Odtąd dwa serca jednym rytmem będą bić
A dusze Nasze w zgodzie będą żyć
Będzie nam zielono, ciepło, cudownie
Poczuliśmy już to,
Ten podmuch cichy, łagodny
A gdy Nas zapytają, co to takiego
Bez zastanowienia jednym głosem odpowiemy
To MIŁOŚĆ, co przyszła z pierwszym wiosny tchnieniem
I nie odejdzie nawet wtedy, gdy Nasze powieki zamkną się na wieki
I nie ujrzymy już wiosny na ziemskim padole,
Lecz w Niebie będziemy ją mieli do woli.


Dla Natusi :)*

10 kwietnia 2010

Tragiczny kwiecień

Historia lubi się powtarzać
Znowu zatoczyła koło
Szkoda, że tak wielkie żniwo śmiertelne zebrała
Nie żyją Ci najważniejsi
Herosi politycznej sceny
Trzymający rękę na pulsie
Uczcić śmierć ofiar Katynia lecieli
I sami w tragiczny sposób zginęli
Do celu podróży nie dotarli
Pan ich wezwał do Siebie
Chociaż dla nas są już umarli
To nadal żyją - w Niebie
Wielka to strata dla Polski
I dla całego świata,
Gdy Głowa Państwa odchodzi
W sposób tak nieoczekiwany
Cała elita zginęła
Umilkły spory i waśnie
Najwięksi wrogowie się godzą
Płomień niezgody już gaśnie
I wszyscy w milczeniu zostają
Z jednym tylko pytaniem
"Co teraz będzie?"
"Co z Polską się stanie?"
Tego jeszcze nie wiemy,
Lecz jedno wiemy na pewno
Nigdy o Nich nie zapomnimy
Wspominać będziemy ich ciepło
Bo to Polacy najwięksi
Polegli ku chwale Ojczyzny
Dnia dzisiejszego Polska straciła część siebie
Co było nie wróci,
Lecz wieczny odpoczynek racz Im dać Panie
A 10.04.2010 na zawsze w pamięci Polaków zostanie.



W hołdzie ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem, 10.04.2010r.
Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie! [*] [*] [*]

24 marca 2010

Wiosna

Wiosna już przyszła
Świat zazielenił się
Z ciepłych krajów
Skrzydlaci przyjaciele wracają
Rodziny zakładają
Na łąkach roi się od żab
Bociany klekocą donośnie
Chcąc w swoje dzioby pochwycić smakowitości
Lecz żabki ze swego sprytu dobrze znane
W źdźbłach trawy skrzętnie przed bocianami siedzą schowane
Wesoło jest wiosną na łące i w lesie
Gdy echo słowiczą pieśń z wiatrem w dal niesie
Wesoło jest także w rzece i stawie
Gdzie ryby i żaby oddają się zabawie
Cały świat pięknieje
Dając nam na lepsze jutro nadzieję
Więc starajmy się, aby wiosna była ciągle w nas,
Bo to najwspanialszy w roku czas.

Wszystko się zmieniło

Siedzisz przy oknie
Wpatrujesz się w dal
Myśląc uparcie : " Co los mi dał?"
"Co od życia w prezencie dostałam?"
Przecież tak mało wymagałam...
Nie mam nic
Zerwała się przyjaźni nić
Nie mam nic...
Lecz nagle zapukał ktoś do drzwi
Otworzyłaś, a tam stał On
Ten ideał z Twoich snów
Został z Tobą na zawsze
I choć miałaś tylko Jego
Miałaś wszystko
Cały świat należał do Ciebie
Był najwspanialszym prezentem,
Jaki kiedykolwiek dostałaś
Już nie narzekałaś na swój los
Wszystko się zmieniło
Byłaś najszczęśliwszą kobietą na Ziemi
Do końca swoich dni.

***

Zapadł już zmrok
Wszyscy w domach śpią
Piękne sny śnią
A Ty chodzisz samotnie
Nie możesz znaleźć sobie miejsca
Problemy przerastają Cię
Nie masz spokoju
I nie zaznasz go,
Dopóki strapiona będzie dusza Twa
Będziesz cierpiał katusze
A wystarczy pogodzić się z losem
By życie było łatwiejsze
Byś miał uśmiech od ucha do ucha
Nawet, gdy w sercu pada deszcz
I świat cały przeciw Tobie odwrócił się
Możesz wygrać tę walkę
Tylko bardzo chciej
Nie oglądaj się za siebie
I w sobie miłość miej
Podziel się nią
A minie całe zło
Nie będzie sam
Kto innym potrafi miłość dać!

23 marca 2010

Nigdy nie mów nigdy

Nigdy nie mów nigdy,
Nie wiesz, co się jeszcze w życiu wydarzy,
Czym Cię jutro los obdarzy
Nigdy nie mów nigdy,
Z uśmiechem na twarzy wyjdź naprzeciw światu,
Wiosną podziwiaj piękno kwiatów
Nigdy nie mów nigdy,
Każdy dzień to wielkie wyzwanie
Dzięki któremu możliwe jest świata poznawanie
Nigdy nie mów nigdy,
Pokonuj przeciwności,
A będziesz miał powody do radości
Nigdy nie mów nigdy,
Przyjmuj z pokorą, co na Ciebie czeka,
Nie zwlekaj
Żyj tak, jakby jutra miało nie być.

21 marca 2010

Chciałabym mieć Anioła

Chciałabym mieć Anioła
Takiego na zawsze i tylko dla siebie
Chciałabym mieć Anioła
Tutaj na ziemi, nie tylko w niebie
Chciałabym mieć Anioła
Żeby mnie kochał do utraty tchu
Chciałabym mieć Anioła
Tulącego mnie co wieczór do snu
Chciałabym mieć Anioła
Na co dzień, nie tylko od święta
Chciałabym mieć Anioła
By o mnie zawsze pamiętał
Chciałabym mieć Anioła
Żeby mnie chronił przed złem tego świata
Chciałabym mieć Anioła
Który nauczy mnie latać!
Chciałabym mieć Anioła...

14 stycznia 2010

Lepszy świat

Wyglądam przez okno
Widzę ołowiane niebo
Słońce już zasnęło
Błękit płacze rzęsistymi łzami
Ludzie jak zapałki mokną
Błyskawica rozdziera nieboskłon
Na morzu szaleje sztorm
W statki uderza grom
To złości się Pan Bóg
A marynarze walczą z żywiołem
Nie zniechęcają się mozołem
Tafla wody rozstępuje się nagle
Gdy pioruny spadają z nieba
Wokół wszystko jaśnieje
Żywioł zniewolił ziemię
A w ludziach obudził się strach i niepokój
Lecz nie trwa długo
Bo po każdej burzy pojawia się słońce
I rozjaśnia błękit świetlną smugą
Rodzi się nowy dzień
A z nim nadzieja na lepszy świat
Bez burz

07 stycznia 2010

Pytania retoryczne

Kogo widzisz, gdy patrzysz na mnie?
Co słyszysz, gdy do Ciebie mówię?
O czym myślisz, gdy jestem obok?
Co zaprząta Ci głowę, kiedy znikam?
Odpowiedz, bo chcę zmienić świat
A zmianę świata trzeba zacząć od zmiany siebie
Pogubiłam się w natłoku myśli
W plątaninie spraw
Szarość codziennego dnia przytłoczyła mnie
Więc pomóż mi!

04 stycznia 2010

Umarli nie tańczą

Umarli nie tańczą
Bo im nie pozwala drewniana jesionka
Umarli nie tańczą
Bo nie mają siły
Umarli nie tańczą
Bo kości spróchniały
Umarli nie tańczą
Bo mięśnie zesztywniały
Umarli nie tańczą
Bo musieliby się uśmiechać
A nie mogą  
Usta wykrzywia grymas
A sztuczny uśmiech nie wyglądałby zbyt dobrze
Nie potrafią wykrzesać z siebie tej iskierki
Rozpalającej do czerwoności każdą część ciała
Umarli nie tańczą
Bo nie mają świadomości
Umarli nie tańczą
Bo zaznali świętego spokoju
Umarli nie tańczą
Bo nie chcą burzyć uporządkowanego w końcu świata
Umarli nie tańczą
Bo...
Jest jeszcze co najmniej milion powodów, dla których
Umarli nie tańczą