Dawno temu Cię poznałam,
nie pamiętam nawet gdzie.
Byłam wtedy taka mała
i Ty mały byłeś też.
Ja się w Tobie zakochałam,
nikt nie mówił, że to złe
i Ty pokochałeś wtedy mnie.
Serca nasze się złączyły
w jedno wielkie tak jak świat.
Ruszyliśmy pewni siebie
na miłości szlak.
Jednak to nie trwało długo,
rozsypało szybko się.
W wielkim mieście,
w środku Polski,
zostawiłeś samą mnie.
Ja pytałam " Co to znaczy?"
Ty mówiłeś " Nie martw się."
oczy miałam pełne łez
już wiedziałam co to kres.
Tłumaczyłeś czule mi:
"Nie płacz, Mała, wrócę tu,
i będziemy razem znów"
Nie wierzyłam w sens tych słów.
Wyjechałeś więc beze mnie,
ja nie mogłam spać i jeść,
życie me straciło sens.
Gdy minęło kilka lat,
zapragnęłam zwiedzać świat.
Pojechałam w siną dal
i spotkałam Ciebie tam.
Choć minęło tyle dni,
serce powiedziało mi,
że to jesteś właśnie Ty.
Zapytałam wtedy :
"Czy pamiętasz jeszcze mnie?"
Powiedziałeś mi, że nie.
"Inną w sercu teraz mam,
z nią chcę swój przemierzać szlak"
Smutek okrył moją twarz,
wciąż wierzyłam, że to fałsz.
Powiedziałeś jednak mi:
"Odejdź, zostaw, z nią chcę być".
Zrozumiałam wtedy, że
wciąż okłamywałeś mnie.
I choć ciężko czasem mi,
wolę w samotności żyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz