Była mroźna zima
Biały puch pokrył całą ziemię
Sikorki i wróble szukały pożywienia
A ja szłam przez szare miasto
Myśląc o Tobie bezustannie
Nie liczyło się nic
Dla mnie istniałeś tylko Ty
Nie zwracałam uwagi na ludzi ani miejsca
Głowę wypełniały marzenia o Tobie
Ale Ciebie nie było obok
Spacerowałam sama
Chyba długo i wolno
Nagle znalazłam się nad rzeką
Na drugim końcu miasta
Było już ciemno
Tylko wąskie smugi latarnianego światła
Padając na most, wskazywały drogę.
W oddali widziałam migające cienie
Pomyślałam, że to Ty przyszedłeś po mnie
Lecz, gdy podeszłam bliżej, ujrzałam obcą twarz...
Powoli wracałam do domu, mając wciąż w myślach Twój obraz
Roztargnienie było silniejsze,
Nie myślałam racjonalnie
Czułam się jak obłąkana
Wszędzie widziałam Twoją twarz
Gdy wróciłam do domu
Wszędzie było ciemno i pusto
Wtedy zrozumiałam, że wymyśliłam Cię
Istniałeś tylko w mojej wyobraźni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz