Spotkaliśmy się przypadkiem,
Była ciepła letnia noc,
Spoglądałeś na mnie ukradkiem
Czułam na sobie Twego wzroku moc
Zawstydziłam się, rumieniec oblał moja twarz
A Ty powiedziałeś : " Oczy jak szmaragdy masz..."
Popatrzyłam na Ciebie z niedowierzaniem,
Lecz ucieszyłam się tym porównaniem
Na mojej twarzy uśmiech zagościł,
A serce było pełne radości
Wtedy złapałeś za rękę mnie
Twoje ciepło przeszyło mnie
Nie mogłam zapanować nad sobą,
Zafascynowałeś mnie swoją osobą
Gdy spojrzałam w Twoje oczy lśniące jak błękit nieba
Wiedziałam od razu że niczego mi więcej nie potrzeba
Nikt inny mnie tak nie zauroczy
Od tej chwili do Ciebie należy moje serce,
A ja jestem w wielkiej rozterce,
Bo nie wiem, czy kiedykolwiek spotkamy jeszcze się
Pyzaty księżyc, jedyny świadek naszej schadzki
Umila mi teraz samotne przechadzki
Po parku, w którym pierwszy raz ujrzeliśmy się
A ja licząc gwiazdy na niebie
Wypatruję z utęsknieniem Ciebie
I w sercu nadziei iskierka pali się
Na pewno kiedyś znów spotkamy się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz